Dość długo zbierałem się do oglądnięcia tego filmu, obawiałem się, czy możliwe jest zrobienie sensownego, pełnometrażowego dokumentu o filmie pornograficznym. Ku własnemu zaskoczeniu stwierdzam, że tak. Nie zdawałem sobie sprawy, że swego czasu "Deep Throat" narobił aż tyle hałasu, że walka o film stała się walką o wolność słowa, że w ogóle musiała być jakaś walka - kino pornograficzne wpisało się na stałe w nasze życie codzienne, aż trudno mi uwierzyć, że kiedyś tak nie było. Za dobry pomysł uważam zaangażowanie Dennisa Hoppera jako narratora, jego głos nie męczy, dykcja oczywiście świetna, a on sam wiecznie będzie mi się kojarzył z przełomem lat 60/70 i walką o wolność.
Wielka szkoda, że film trafił do kin w małej ilości kopii, że zobaczy go mało osób. Osobiście odbieram go jako ważny głos w niekończącej się debacie o wolności i pewną formę hołdu i podziękowania dla ludzi, którzy kiedyś całkiem przypadkiem rozpętali ogromną burzę. Burzę, która w znacznej mierze odmieniła kulturę tzw. świata zachodniego.